MAKIJAŻ PERMANENTNY KIEDYŚ I DZIŚ

Data: pt., 22/09/2017 - 11:50 / Tagi: MAKIJAŻ PERMANENTNY, ZABIEGI

Makijaż permanentny w swojej historii sięga czasów przed naszą erą. Pierwsze wzmianki na ten temat możemy odnaleźć w licznych źródłach historycznych. Sama nazwa "makijaż permanentny" pojawiła się zdecydowanie później, ponieważ pierwsze pigmentacje, nawet te wykonywane na twarzy, były niczym innym jak rodzajem tatuażu.

Pierwszy raz słowo tatuaż zostało użyte w 1769 roku w dzienniku kapitana Jamesa Cooka. Tatuaż był symbolem przynależności do danych grup społecznych lub rodzajem wyrażania siebie. Pierwsze pigmentacje służące podkreśleniu urody kobiety były wykonywane przez Azjatki. W 1984 roku miała miejsce pamiętna prezentacja zabiegu makijażu permanentnego przy użyciu igły przymocowanej jedwabną nicią do bambusowego patyczka wykonana przez Chinkę Czeng Ming Ming na kongresie kosmetycznym w Nowym Jorku.

W 1992 roku w Niemczech zaprezentowano jedną z pierwszych pigmentacji przy użyciu profesjonalnego urządzenia do makijażu permanentnego.

W latach 90tych makijaż permanentny był kojarzony z usługą bardzo luksusową, mało dostępną - z wysoką ceną. Pigmentacja brwi potrafiła kosztować 3000 zł.

Profesjonalne pigmentacje wykonywane przez wykwalifikowanych linergistów na chwilę obecną zdecydowanie różnią się nie tylko techniką, ale przede wszystkim efektem od tych, które mogliśmy oglądać kilkanaście, czy nawet kilka lat temu.

Makijaż permanentny powinien być zabiegiem, który polega na wprowadzeniu pigmentu do wierzchnich warstw skóry - pigmentu, nie tuszu do tatuażu. Różnice pomiędzy tatuażem, a makijażem permanentnym są ogromne. Dlatego zanim zdecydujemy się na dodatkowy zabieg u tatuażysty, który wykonał nam tatuaż na plecach oferując dodatkowo w 15 minut "brewki" należy się solidnie zastanowić i dowiedzieć, czy osoba ta wykonując tatuaż czy makijaż permanentny zna różnice pomiędzy tymi dwoma zabiegami.

Pigment przy tatuowaniu jest wprowadzany głębiej - w okolicy wierzchnich warstw skóry właściwej, przy makijażu permanentnym pracujemy w naskórku lub na granicy naskórka-skóry właściwej. Każdej osobie wykonującej zabiegi z przerwaniem ciągłości skóry nie powinna być obca budowa skóry (naskórek, skóra właściwa, tkanka podskórna). W naskórku regularnie co 28 dni (u osób starszych co 40-50 dni) dochodzi do procesu keratynizacji, czyli procesu wyłuszczania. Gdyby pigment osadzony był zbyt płytko np. w warstwie ziarnistej makijaż nie utrzymałby się tak długo jak byśmy tego chcieli ze względu na proces wyłuszczania.

Większość osób wykonujących makijaż permanentny nie jest wykwalifikowanymi lekarzami, więc określenie głębokości pracy sprawia im trudność. Najprościej jest porównać to do sytuacji z życia codziennego np. gdy kroimy ogórka i przez przypadek się skaleczymy – jak ocenić czy uszkodziliśmy tylko naskórek, czy może skórę właściwą? Przerwanie skóry bez pojawienia się krwawienia oznacza uszkodzenie naskórka. W momencie, gdy na spodzie rany pojawia się delikatnie widoczna krew jest to dla nas informacja, że już przekroczyliśmy naskórek i uszkodzenie sięga skóry właściwej. Przy intensywnym krwawieniu uszkodzenie skóry nie ma miejsca wyłącznie w naskórku, a już w skórze właściwej, która posiada sploty naczyniowe.

 
Pigment do makijażu permanentnego, a tusz do tatuażu.

Wielkość cząsteczek w pigmentach, czy tuszach określa się w mikronach. Pigmenty do makijażu permanentnego posiadają cząsteczki wielkości 1-2 mikronów (organiczne) i 6-8 mikronów (nieorganiczne). Cząsteczki w tuszach do tatuażu to wielkość powyżej 10 mikronów. Odpowiedź na pytanie, które utrzymują się dłużej jest prosta - wyobraźmy sobie dwie szklanki z wodą. Wsypujemy do jednej sól drobnoziarnistą, a do drugiej gruboziarnistą - która będzie rozpuszczała się dłużej? Gruboziarnista. Jest to kolejny dowód na to, że różnica między makijażem permanentnym, a tatuażem jest ogromna, ze względu na różną głębokość pracy, różnice wielkości cząsteczek w "barwnikach", odmienną technikę oraz rozbieżność w parametrach technicznych urządzeń.

Pamiętasz swoje makijaże permanentne kilka lat temu? Niejednokrotnie pojawiało się krwawienie, zabieg był mocno przez klientkę odczuwalny, efekt "zaraz po” był przerysowany, a trwałość pigmentacji sięgała 7-10 lat. Pigmentacja, którą teraz możemy zaoferować naszym klientkom to subtelne podkreślenie jej urody, zaznaczenie kształtu i podkreślenie formy. Makijaż permanentny dziś, to zabieg utrzymujący się 2-3 lata. Dlaczego? Głębokość naszej pracy jest zdecydowanie mniejsza. Pigmenty, których używamy są niejednokrotnie pigmentami organicznymi, które krócej pozostają w skórze. Nasze klientki myślą często, że to minus, nie plus obecnych pigmentacji. Nic bardziej mylnego. Pigment osadzony w odpowiedniej warstwie naskórka (warstwie podstawnej lub na granicy naskórka i skóry właściwej) łatwiej jest usunąć, skorygować kolor oraz kształt. Odpowiedzmy sobie na pytanie - jakie makijaże nam najtrudniej usunąć? Pigmentacje, które mają 8-10 lat. Makijaże, w których pigment został osadzony zbyt głęboko. Makijaże, w których został użyty tusz do tatuażu.

Pigmentacja naprawcza, to przyszłość makijażu permanentnego. Wyzwanie dla linergistów w najbliższych latach. Zdarza się, że chciałybyśmy wykonać piękny makijaż permanentny brwi, ale ten poprzedni jest zbyt widoczny, przybiera intensywny kolor niebieski, lub czerwony, albo posiada dwie końcówki. Pamiętajmy o tym, że skóra na której pracujemy powinna być "czysta", jak płótno dla malarza, który tworzy swoje dzieło. Jeżeli u naszej klientki pigmentacja po wcześniejszym zabiegu uniemożliwia nam uzyskanie satysfakcjonującego efektu, popracujmy nad przygotowaniem skóry do kolejnych etapów: rozjaśnienia lub usunięcia uprzednio wprowadzonego pigmentu. Jeżeli w ofercie swojego gabinetu nie posiadamy zabiegów służących do usuwania, czy rozjaśniania pigmentu w skórze, to postarajmy się, by w pierwszej kolejności skorygować niechciany efekt po uprzedniej pigmentacji i dopiero wtedy podjąć się wykonania makijażu permanentnego.

Rynek polski, to arena doskonałych i wykwalifikowanych linergistów. Niemniej jednak, w dalszym ciągu spotykamy się z gabinetami, które zamiast makijażu oferują tatuaż. Nie są mi obce historie, gdzie klientka zabiera ze sobą do domu igłę czy kartridż, który absolutnie powinien być jednorazowego użytku, z prośbą o powrócenie z nim na "korektę" w celu ponownego wykorzystania do zabiegu.

Zdarza się, że moje kursantki dopytują dlaczego technika, którą pokazywałam im kilka lat temu teraz już jest zupełnie nieaktualna. Makijaż permanentny, nie tylko w Polsce, rozwija się niezwykle szybko. Raz zdobyta wiedza nie wystarczy, aby bazować na niej przez wiele lat, ponieważ wciąż zmieniają się techniki, mody i jeżeli chcemy być na bieżąco, nieuniknione jest ciągłe doszkalanie się.

Mamy możliwość oferowania swoim klientkom piękne, delikatne, subtelne pigmentacje kompletnie nie przypominające tych, które cieszyły się popularnością kilka lat temu. Przysłowiowy "flamaster", czy "naklejka na brwi" ustąpiły miejsca subtelnemu "ombre brows", który przypadł do gustu nawet tym osobom, które zawsze były przeciwniczkami makijażu permanentnego. Proponujmy naszym klientkom wszystko to, co najlepsze i pamiętajmy, że to klientka jest naszą najlepszą reklamą.
 

Joanna Ogrodnik, Kosmetolog, linergista. Właścicielka firmy JO PMU & COSMETOLOGY, Szkoleniowiec z wieloletnim doświadczeniem z zakresu makijażu permanentnego i mikropigmentacji medycznej. Wykładowca spotkań branżowych, targów, konferencji. Autorka wielu publikacji działu PMU Polska.